czwartek, 29 sierpnia 2013

Sevilla FC, czyli bitwa pod "Radisson blu"!

W sobote się zaczeło wielkie zbieranie o godzinie 11 zameldowałem się pod hotelem "Radisson blu" wraz z kolegą kolekcjonerów ani widu ani słychu był tylko pan, który był jakiś.... dziwny mówił sam do siebie chyba nawet nie wiedział co.
Ok godziny 13 pojawił się pierwszy kolekcjoner o dziwo nie był to polak, lecz Amerykanin, grzecznie zapytał czy tutaj będzie Sevilla, zgodnie odpowiedzieliśmy TAK!
Czekamy czekamy i pojawiają się inni kolekcjonerzy paru Maćków i jeszcze jacyś tam inni nie znam ksywek przepraszam ;).
Chodziliśmy tak sobie obok Radissona, ale autobusu, który miał przywieść zawodników z Andaluzji na miejsce wciąż nie było, na rogach tylko policja.
Od robotników i policjantów, którzy w ten czas pracowali otrzymalśmy informacje, że piłkarze już dawno są w hotelu. Więc się zaczeło wielki szturm na drzwi wejściowie hotelu czekamy czekamy i jest wychodzi dwóch panów w dresach Sevilli wszyscy idą, lecz można było usłyszeć z ich ust słowa "We not footballers" ale to nie ważne ja wziołem podpisy na zdjęciu drużyny :D. Czekamy dalej i w końcu wychodzą Marko Marin, Kevin Grameiro to moje pierwsze dwa grafy jaka radość :D. Następnie szło jak z górki co rusz jacyś piłkarze wyłaniali się z windy, lecz ciężko ich było rozpoznać bo wszyscy wyglądali tak samo.
Gdy Sevilla o 18:30 wyjeżdzała na trening prawdziwym hardkorem okazał się Maciek (nie znam ksywy) pobiegł przez korytarz aż do takiego dworu hotelowego gdzie stał autokar Sevilli. Maciek wracając cieszył się mniej więcej tak jakby mu dali pensje a dali mu tylko autografy ale to zawsze coś.

Ja w pierwszym dniu zebrałem kilka autografów takich jak Bruno, Marin, Grameiro, Rakitic i jeszcze jacyś tam medycy czy kij wie co.



                                     






Drugiego dnia było znacznie lepiej. Siedzieliśmy pod hotelem od godziny 10 ok godziny 12 na przebieżke wybrało się 3 ludzi ze sztabu szkoleniowego Sevilli na powrocie zapytaliśmy o ewentualne spacery zawodników, lub godzine obiadu (wtedy zawodnicy są w holu hotelu) uprzejmy członek sztabu powiedział, że obiad będzie w okolicach 14. Czekaliśmy czekaliśmy i się doczekaliśmy z windy wychodzi M'Bia, oraz Gramiero, lecz wyglądają na zagubionych i nie podpisują żadnych zdjęć i kart a następnie znów wchodzą do windy.

W międzyczasie pojawił się też kolejny Maciek (fan Celticu :)

Gdy zawodnicy zeszli na obiad to Maciej ( z Łodzi) atakował, lecz bez problemu zablokował go tęgi człowiek ekipy sevilli (jakiś asystent czy nie wiadomo co ).Zawodnicy wracając z obiadu wrócili hurtem do windy ja odpuściłem wszystkich i nagle znalazłem się w windzie (jeszcze otwartej) wraz z graczami, ponieważ to była moja pogoń za M'Bia jak sie za chwilę okazało udana Stephene M'bia podpisał dwa moje zdjęcia.

Podczas wyjścia z windy zdobyłem jeszcze autograf Coke a nawet dwa jego autografy, oraz podpis na dwóch zdjęciach nowego nabytku Sevilli prosto z Belgii mianowicie Carlos Bacca. Jeszcze trafił mi się Cala o, którym zapomniałem wspomnieć ;)!




Gdy wszyscy normalni ludzie zjedli już obiad to on wciąż go jadł mowa o trenerze Emerym. Jadł obiad dobre 20 minut dłużej niż jego podopieczni ale opłaciło się na niego czekać. podpisał dwie piękne fotki wywołane w tym samym dniu.





Następnie pozostał nam już tylko odjazd zawodników na mecz i zaczajenie się na nich w holu.
Udało się wyszedł Rakitic są dwa autografy Ivan poszedł do autobusu.


Teraz to ja wraz z innymi kolekcjonerami udaliśmy się w strone autobusu, który powoli zapełniał się piłkarzami i teraz już poszło jak po maśle dwóch piłkarzy na, których najbardziej mi zależało zmierzało właśnie w moją strone Perotti, oraz Trohowski podpisali się i teraz moge zaliczyć tą przygode do udanych ;)!


Na tych autografach zakończyła się moja historia z piłkarzami Sevilli :), która zaliczam do bardzo udanych.

Mam też autografy piłkarzy na zwykłych białych kartkach (Bruno, trener itd itd ;)


Tutaj autografy zdobyte na kartkach; )

WSZYSTKIE NA WYMIANE te na kartkach ;) -To na kartce jedno to Rakitic :)

4 komentarze:

  1. gratulacje! świetne zbieranie, uwielbiam takie, że trzeba się nieźle nabiegać za piłkarzami fajne są wtedy emocje ^^

    ps.
    popracuj trochę na obróbką zdjęć, ok? bo np. na przed ostatnim mało co widać xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje.
    Tyśka no takie mi fotograf zrobił :D :) ale było genialnie

    OdpowiedzUsuń